26 marca 2018, 20:40
Rozdział 19 - Czar romansów i telenowel...
Dziś dla odmiany postanowiłam przeczytać jakąś książkę niż wsłuchiwać się w dźwięki grającego magnetofonu. Do tej pory moją jedyną lekturą były czasopisma, a teraz sięgnęłam po tzw. romansidło. Jest to książka o parze młodych ludzi, którzy się w sobie zakochują, ale ich miłość zostaje wystawiona na ciężką próbę przetrwania.
Niby to takie naiwne, a jednak często ulegam wpływom niektórych scen miłosnych i zapominam o tym, że są one utworzone wiecznie z tych samych składników. To tak samo, jak wszystkie talenowele puszczane w w telewizji typu "Rosalinda", "Esmeralda", "Paulina" itp.
Na końcu zawsze dochodzi do pojednania i ślubu zakochanej pary. Przy takiej książce i przy takich telenowelach zapominam o całym świecie. Ale wiem, że nie można żyć tak, jak w tych romansach. To zawsze życie w luksusie, wśród ciągłych przygód i nadzwyczajnych namiętności. Ale jednak potrafię utożsamić się z tym światem, chyba nawet bardziej niż z rzeczywistym, bo mimo wszystko jest to piękne marzenie. Tam środkiem transportu są lśniace ferrari i jakoś nie odbiera mi przyjemności oglądania fakt, że codziennie muszę dojeżdżać do szkoły autobusem i tramwajem, a nie czterokołowym cackiem. To nie znaczy, że czuję się taka sama, jak piękne, szczęśliwe i mądre bohaterki powieści i seriali, ani też że z Kopciuszka, którym jestem zamienię się w Królewnę i trafię w ramiona księcia z bajki. Najprawdopodobniej moje życie będzie układało się według swojego scenariusza. Ale to takie wspaniałe i zabawne by włączyć telewizor i odbywać fantastyczne podróże do egzotycznych krajów, chodzić elegancko ubrana po lśniących posadzkach, po niemal pałacach z tysiąca i jednej nocy!
A gdy romans się skończy, spokojnie wracam do mojego pokoju zagraconym tanimi przedmiotami, do moich kaset i całkiem zwyczajnych przyjaciółek.
Życie bez głębokich uczuć i marzeń jest puste i smutne. Jednak są romanse i telenowele, które starają się ubarwić tę szarą rzeczywistość.