Sekrety życia


Autor: perelkadg
11 kwietnia 2018, 13:47

Rozdział 46 - O nic nie pytaj...

Karina podstawiła twarz pod strumień ciepłej wody. Powoli namydliła całe ciało.

W jej głowie kłębiło się tysiące myśli. Jednak uporczywy ból głowy nie pozwalał jej skupić się choćby na jednej. Zniecierpliwiona rozmyślaniami, gwałtownie szarpnęła zasłonkę oddzielającą kabinę prysznica od reszty łazienki i sięgnęła po ręcznik. Owinęla się nim. Postanowiła nie tracić czasu na wycieranie się.

Po chwili opuściła łazienkę. Zrobiła dwa kroki i zamarła... Pośrodku pokoju stał Krzysztof.

Ciemna czupryna połyskiwała w promieniach wpadającego do pokoju przez szparę w zasłonach słońca. Tego ranka wyglądął jakoś inaczej niż zwykle. Na jego twarzy widniał dość wydoczny zarost.

    - Możesz mi wreszcie wyjaśnić, co Ci się wczoraj stało? Dlaczego tyle wypiłaś?

    - Proszę Cię, nie zadawaj pytań. Nie mam ochoty o tym rozmawiać.

 

Tym razem juz stracił panowanie nad sobą. Złapał ją za ręce i przycisnął do ściany.

    - Co się do cholery z Toba dzieje? W ogóle Cię nie poznaję - wykrzyczał.

    - Nic, po prostu mam dosyć tego miejsca, tych wszystkich ludzi dokoła. Chcę stąd wyjechać.

       I to jeszcze dzisiaj - odpowiedziała.

    - Ale skąd ten pośpiech? Przecież mieliśmy...

    - Proszę, pozwól mi wyjechać. Jeżeli pobędę tu jeszcze dzień dłużej, to zwariuję!

 

Krzysztof nie rozumiał jej zachowania, ale się zgodził.

    - Dobrze. Jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej, to jedź. Ja na razie nie mogę.

    - Jasne. Dla Ciebie każda pora jest nieodpowiednia na przeprowadzkę.

 

Chwyciła walizkę i zaczęła wrzucać do niej swoje ubrania. Nagle rozpłakała się - zupełnie jak dziecko. Krzysztof podszedł do niej, mocno objął ją swoimi ramionami.

    - Już dobrze, nie płacz.

Przytuliła policzek do szerokiej, muskularnej piersi. Ukołysana rytmicznym ruchem jego ciała prawie zasypiała, gdy nagle poczuła, że opada na łóżko.

    - Jesteś na mnie zły? - spytała cicho, patrząc w jego ciemne oczy

    - na Ciebie nie umiem się złościć - odpowiedział.

    - Obejmij mnie - poprosiła cicho - chcę zapomnieć o... wszystkim.

Jakby w odpowiedzi na jej prośbę, przytulił ją mocniej.

    - Przepraszam Cię za wszystko.

    - Nie musisz mnie za nic przepraszać.

"Oj muszę. Mam tylko nadzieję, że jeśli to w jakiś sposób sie wyda, to będziesz w stanie mi wybaczyć..." - pomyślała w duchu.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz