Sekrety życia


Autor: perelkadg
08 kwietnia 2018, 21:19

Rozdział 43 - Lustrzane odbicie

Po powrocie do domu nie mogła przestać myśleć o Przemku. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. "Czy to możliwe, bym zakochała się w Przemku? - myślała.

Zaraz potem pomyślała o mężu.

"Czy można kochać dwóch facetów naraz?"

Kilka dni później Krzysztof wyjechał na kilka dni na delegację służbową do Krakowa. Wiedziała, że nieprędko wróci. Nie miała pojęcia, co robić. W końcu sięgnęła po słuchawkę telefonu...

    - Halo?! - Cześć Przemek. Mówi Karina.

     - Cześć. Wiedziałem, że zadzwonisz. Czułem to po Twoim spojrzeniu na dworcu.

     - Naprawdę? - Wiem, że nie możesz przestać o mnie myśleć.

     - Doprawdy?

     - Tak, bo ja też nie przestałem myśleć o Tobie. Dzięki Tobie poczułem nową chęć do życia.

 

Umówili się na spotkanie u niej w domu. Po godzinie zjawił się punktualnie pod jej drzwiami.

Gdy mu otworzyła, wręczył jej bukiet czerwonych róż i pocałował w rękę.

     - Hmm, co za dżentelmen - odparła.

Gdy pili kawę siedząc w milczeniu, Przemek cały czas nie tracił z niej oczu. Czasami bała się jego wzroku, ponieważ przechodził przez nią jakiś dziwny dreszcz.

W pewnej chwili podszedł do niej, chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie. Wpatrywał się w nią tak intensywnie, że przez chwilę zastygła w bezruchu jak zahipnotyzowana.

Potem poczuła jego usta na swoich wargach. Taki sam jak wtedy, gdy żegnali się w pociągu jadącym do Łeby. Pocałunek ten trwał króciutko. Kiedy ją puścił, odsunęła się drżąc lekko na całym ciele. Serce biło jak oszalałe, czuła jak ogarnia ją całą ciepło tego pocałunku.

    - Przemek, co my robimy? - spytała przerażona - Ja nie mogę, nie chcę...

    - Wiesz , że to nieprawda. Pragniesz tego tak samo, jak ja - odpowiedział.

    - Przyznaję, coś szalonego ciągnie mnie ku tobie, ale w prawdziwym związku szukam czegoś innego, znacznie poważniejszego.

    - Czego?

    - Chcę być kochana. A Ty mnie nie kochasz. A ja kocham mojego męża.

    - Miłość - wzruszył ramionami - to tylko puste słowo! Gdybyś naprawdę go kochała, nie chciałabyś bym tu był.

    - Mylisz się - powiedziała łagodnym głosem - Miłość, to związek dwojga ludzi, których łączą te same sprawy, którzy wyznają te same wartości, dzielą ze sobą życie.

    - A czy Ty chciałabyś dzielić ze mną resztę życia? - zapytał.

 

Nie mogła mu odpowiedzieć na to pytanie. Wiedziała, że robi duży błąd, ale nie mogła temu przeszkodzić Jakaś niewidzialna siła pchała ją do niego...

Później słowa przestały się liczyć. Jedyne co istniało, to dzika, pierwotna eksplozja, która wstrząsnęła obojgiem.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz